Pejzaż

Czernieją pola orne,
Milczące i pokorne.

Pośród nich świerze kliny
Zielonej oziminy.

Na widnokręgu lasy
Dłużą się w sine pasy.

Dalekich wzgórzy grzbiety
Przywdziały mgieł fiolety.

W górze niebiosa senne,
Mleczne i bezpromienne.

Prostota apostolska,
Szara zaduma polska.

 

 
   
   
poprzedni wiersz     następny wiersz