- Druga połowa roku w zbąszyńskiej kulturze jest zwykle bardziej intensywna...
- Zdecydowanie! Własciwie od czerwca mamy łańcuch wydarzeń, który skończy
się wspólnymi wigiliami i koncertami świąteczno-noworocznymi. - Na początek...
- 11 czerwca w Przyprostyni doroczny festyn integracyjny wsi. - Od 4 do
10 lipca po raz piąty międzynarodowe spotkania artystyczne Experyment.
- Tym razem zaproszenia przyjęły grupy i artyści z Tunezji, Włoch, Turcji,
Japonii, Belgii, Francji i pięć z Polski.
- Jak trafiacie do tak odległych krajów?
- W styczniu rozsyłamy zaproszenia do ambasad w Warszawie, informując,
że przyjazd odbywa się na koszt własny. Mimo to chętnych jest sporo, w
tym roku był telefon z ambasady Mongolii. Pytano czy może przyjechać cyrk.
- Początkowo impreza miała charakter teatralny, obecnie interdyscyplinarny.
To chyba sporo kosztuje?
- Zaskoczę pana, ale gdy porównaliśmy koszt jednodniowej Biesiady Koźlarskiej
z kilkudniowym Experymentem, okazało się, iż biesiada była droższa.
- Jakie bedą tegoroczne spotkania?
- Kazdy zespół, artysta zaprezentuje się w jednym występie i we wspólnym
finale. Przy pomocy powiatowego biura promocji chcemy "sprzedać"
pokazy w innych miastach. Mottem przewodnim
i hasłem finału będzie grecka maksyma "Phanta rhei" - "Wszystko
płynie".
Dlatego myślimy o zakończeniu na rzece lub jeziorze.
- Nie wszystkim podoba się najazd twórców - dziwaków. Są opinie, że
"mamy własną kulturę", żeby lepiej pomyśleć o Biesiadzie Koźlarskiej.
- Przecież nie zapominamy o tradycji, są zabawy, wpuściliśmy rapujacą
młodzież, tłumy przychodzą na pokazy mody, są wystawy w Baszcie. A o biesiadzie
myślimy bardzo intensywnie.
- Po tej 30. było tyle róznych opinii...
- Zaproszę przedstawicieli środowisk koźlarskich, żeby dowiedzieć sią,
jak wyobrazają sobie biesiadę. Musi dojść do porozumienia, a wówczas przystąpimy
do realizacji ustaleń. Biesiady są jesienią, jest troche czasu.
- Wcześniej dni Zbąszynia w nowej formie, czyli Jarmark św. Piotra
w Okowach. To letnia wersja biesiady?
- Różnice bedą poważniejsze. Jarmark planujemy 30 i 31 lipca w Łazienkach.
Fakt, wystąpią zespoły folklorystyczne, gdyż jest to szansa pokazania
rodzimego folkloru wczasowiczom, ale tylko pierwszego dnia. Śpiewom i
tańcom będzie towarzyszyć jarmark rzemiosła i rękodzieła. Drugi dzień
jarmarku to "coś dla rodziny".
- ZCKSiT jest duża instytucja. Podlega pani muzeum regionalne, galeria
Baszta, Kazamaty.
- Dodam jeszcze: cały sport i ośrodek wczasowy w parku...
- Galeria Baszta, pod okiem Ireneusza Solarka, wyrosła na powazną
placówkę plastyczną. Ale Kazamaty, znane z imprez literackich i muzyki
młodzieżowej, ostatnio nie były czynne.
- Pewne niedociągniecia są nieuniknione, jest zbyt mało pracowników, żeby
ogarnąć całe ZCKSiT. Pracujemy więc, jak ostatnio w muzeum, zrywami. Irek
Solarek zarządzil tam wielkie sprzątanie i do tej roboty poszliśmy całą
ekipą. Odsłonił się duży piękny strych, który może zostać wykorzystany
na pracownie muzealne. Przygotowaliśmy do ekspozycji wszystkie sale muzealne
i wstępnie zaadoptowaliśmy na parterze pokój, w którym część zajęły sanitariaty,
a w drugiej znajdzie się punkt informacyjny. Wracając do Kazamatów: próbujemy
odnowić tam koncerty zespołów rockowych
z okolic; imprezy odbywają się w weekendy, a prowadzi je Radosław Urbaniec.
- Dziekuję.
KATARZYNA KUTZMANN-SOLAREK Absolwentka pedagogiki kulturalno-oświatowej
WSP
w Zielonej Górze, mąż Ireneusz, syn Jakub. Fot.
Mariusz Kapała
Cykl - Zbąszyńskie rozmowy
Wywiady ukazywały się w Gazecie Lubuskiej.
|