Rozmowa z ANDRZEJEM WILKOŃSKIM, nowym starostą nowotomyskim ze Zbąszynia

Nie będzie załatwiania


ANDRZEJ WILKOŃSKI
   


- Został pan pierwszym w historii starostą powiatu wywodzącym się ze Zbąszynia. To splendor dla miasta?
- Splendor, z którego nic wielkiego nie wynika. Starosta jest wykonawcą zadań ustalonych przez radę i zarząd powiatu. Można tylko ten fakt uznać za pewną nieformalną promocję Zbąszynia, gdyż niektórzy mogą łączyć pełnioną przeze mnie funkcję z miejscem, gdzie mieszkam.

- Zatem należy ten wybór traktować w kategoriach indywidualnego sukcesu?
- Przez ostatnią kadencję rady powiatu byłem przewodniczącym, co można uznać za pewnego rodzaju uznaniem ze strony radnych i ugrupowań tworzących koalicję. Jeśli teraz zaproponowano mi fotel starosty, to znaczy, że doceniono moją wcześniejszą pracę.

- Z tonu pańskiej wypowiedzi wynika, iż Zbąszyń nic nie "ugra" na tym, że jej obywatel pełni tak ważne stanowisko.
- Nie ma mowy o preferencjach! Od poczatku powstania powiatu
- a przypomnijmy, iż tworzy go sześć gmin, w tym cztery miasta: Opalenica, Lwówek Wlkp., Nowy Tomyśl i Zbąszyń - starano się dbać o jego zrównoważony rozwój. Nikt nie był forowany, nie było hegemonii stolicy powiatu. Pierwszym starostą był przez osiem lat Joel Matuszek z Opalenicy, obecnie nastaje starosta ze Zbąszynia. Pierwszym przewodniczącym był mieszkaniec Lwówka, drugim ja. Nie ma dominacji żadnej gminy.

- Jednak to w Nowym Tomyślu są ulokowane wszystkie instytucje powiatowe, szpital, policja, straż pożarna, sanepid, ostatnio przybył sąd. One dają miejsca pracy, gromadzą potencjał intelektualny i zapewniają miastu rozwój.
- Zgoda, ale to wynika z pragmatyzmu, gdyż Nowy Tomyśl leży w środku powiatu i wcześniej miał już pewne, nazwijmy tak, pewne "wyposażenie". Trudno byłoby zbudować od nowa szpital we Lwówku.

- Ale niedawno w Nowym Tomyślu pojawił się sąd. Można go było ulokować w Zbąszyniu lub Opalenicy, skoro ma byc równowaga...
- Jest w Nowym Tomyślu z powodów praktycznych, o których już mówiłem. Ale jest możliwość - o ile pojawi się taka inicjatywa oddolna - ulokowania w Zbąszyniu np. Powiatowego Centrum Sportów Wodnych, albo Powiatowego oddziału Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, gdyż nasze miasto to rzeczywiście turystyczna stolica powiatu. Tyle, że muszą o to zadbać i powalczyć sami zbąszynianie. Poza tym chcę zwrócić uwagę, iż u nas są dwie szkoły średnie, utrzymywane przez powiat, jest jedyny w powiecie Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy, są Warsztaty Terapii Zajęciowej. Zbąszyń jest więc także powiatowym centrum opieki nad niepełnosprawnymi, aczkolwiek nieformalnym.

- Co w najbliższym czasie powiat da gminie Zbąszyń?
- Najważniejszą sprawą to budowa drogi w kierunku Trzciela, czyli do autostrady. Przetarg jest rozstrzygnięty, pieniądze są, wiosną roboty ruszą. Dokończona zostanie budowa liceum, a w Zespole Szkół nr 2 nastąpi wymiana dachów, planowana jest też rozbudową SOSZ, czyli "szkoły życia". I wiele innych spraw...

- Dziekuje i gratuluje wyboru.

ANDRZEJ WILKOŃSKI, ur. w 1958 r. w Kutnie, absolwent Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, od 16 lat sekretarz gminy Zbąszyń. Żona Urszula (nauczycielka), dzieci - Marta (22 l.), Jakub (19), Katarzyna (16) oraz bokser Mundi.

 


teren@gazetalubuska.pl   Tel: 324 88 54

EUGENIUSZ KURZAWA

Fot. Tomasz Gawałkiewicz
(Gazeta Lubuska 2006)

powrót