- Został pan pierwszym w historii starostą powiatu wywodzącym się
ze Zbąszynia. To splendor dla miasta?
- Splendor, z którego nic wielkiego nie wynika. Starosta jest wykonawcą
zadań ustalonych przez radę i zarząd powiatu. Można tylko ten fakt uznać
za pewną nieformalną promocję Zbąszynia, gdyż niektórzy mogą łączyć pełnioną
przeze mnie funkcję z miejscem, gdzie mieszkam.
- Zatem należy ten wybór traktować w kategoriach indywidualnego sukcesu?
- Przez ostatnią kadencję rady powiatu byłem przewodniczącym, co można
uznać za pewnego rodzaju uznaniem ze strony radnych i ugrupowań tworzących
koalicję. Jeśli teraz zaproponowano mi fotel starosty, to znaczy, że doceniono
moją wcześniejszą pracę.
- Z tonu pańskiej wypowiedzi wynika, iż Zbąszyń nic nie "ugra" na
tym, że jej obywatel pełni tak ważne stanowisko.
- Nie ma mowy o preferencjach! Od poczatku powstania powiatu
- a przypomnijmy, iż tworzy go sześć gmin, w tym cztery miasta: Opalenica,
Lwówek Wlkp., Nowy Tomyśl i Zbąszyń - starano się dbać o jego zrównoważony
rozwój. Nikt nie był forowany, nie było hegemonii stolicy powiatu. Pierwszym
starostą był przez osiem lat Joel Matuszek z Opalenicy, obecnie nastaje
starosta ze Zbąszynia. Pierwszym przewodniczącym był mieszkaniec Lwówka,
drugim ja. Nie ma dominacji żadnej gminy.
- Jednak to w Nowym Tomyślu są ulokowane wszystkie instytucje powiatowe,
szpital, policja, straż pożarna, sanepid, ostatnio przybył sąd. One dają
miejsca pracy, gromadzą potencjał intelektualny i zapewniają miastu rozwój.
- Zgoda, ale to wynika z pragmatyzmu, gdyż Nowy Tomyśl leży w środku powiatu
i wcześniej miał już pewne, nazwijmy tak, pewne "wyposażenie". Trudno
byłoby zbudować od nowa szpital we Lwówku.
- Ale niedawno w Nowym Tomyślu pojawił się sąd. Można go było ulokować
w Zbąszyniu lub Opalenicy, skoro ma byc równowaga...
- Jest w Nowym Tomyślu z powodów praktycznych, o których już mówiłem.
Ale jest możliwość - o ile pojawi się taka inicjatywa oddolna - ulokowania
w Zbąszyniu np. Powiatowego Centrum Sportów Wodnych, albo Powiatowego
oddziału Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, gdyż nasze miasto
to rzeczywiście turystyczna stolica powiatu. Tyle, że muszą o to zadbać
i powalczyć sami zbąszynianie. Poza tym chcę zwrócić uwagę, iż u nas są
dwie szkoły średnie, utrzymywane przez powiat, jest jedyny w powiecie
Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy, są Warsztaty Terapii Zajęciowej.
Zbąszyń jest więc także powiatowym centrum opieki nad niepełnosprawnymi,
aczkolwiek nieformalnym.
- Co w najbliższym czasie powiat da gminie Zbąszyń?
- Najważniejszą sprawą to budowa drogi w kierunku Trzciela, czyli do autostrady.
Przetarg jest rozstrzygnięty, pieniądze są, wiosną roboty ruszą. Dokończona
zostanie budowa liceum, a w Zespole Szkół nr 2 nastąpi wymiana dachów,
planowana jest też rozbudową SOSZ, czyli "szkoły życia". I wiele innych
spraw...
- Dziekuje i gratuluje wyboru.
ANDRZEJ WILKOŃSKI, ur. w 1958 r. w Kutnie, absolwent Akademii
Ekonomicznej w Poznaniu, od 16 lat sekretarz gminy Zbąszyń. Żona Urszula
(nauczycielka), dzieci - Marta (22 l.), Jakub (19), Katarzyna (16) oraz
bokser Mundi.
|